Roczny pobyt w więzieniu w Stoczku, a następnie w Prudniku i w Komańczy, był dla kard. Wyszyńskiego łaską, ponieważ mógł on cierpieć prześladowanie dla Jezusa. Jak to sam określił: „Lękałem się, że już nie będę miał udziału w tym zaszczycie, którego doznali wszyscy moi koledzy z ławy seminaryjnej. Wszyscy oni przeszli przez obozy koncentracyjne i więzienia”.
To z tej łaski narodził się wspomniany program odnowy moralnej i duchowej narodu polskiego poprzez zjednoczenie wiernych w wierze. Dlatego też przyjęło się mówić o kard. Wyszyńskim jako Prymasie Tysiąclecia. To on wprowadził Kościół w Polsce w drugie tysiąclecie oraz był jednym z najbardziej znaczących prymasów w tysiącletniej historii Polski.
„Obdarzył mnie Bóg wielką łaską, bo dla biskupa nie tylko jest łaską, gdy może przy ołtarzu czy na ambonie wyznawać Chrystusa przed ludźmi, ale również – jeśli to jest potrzebne dla dobra Kościoła – największą jest łaską wyznawanie Boga przez więzienie i mękę. I za tę właśnie łaskę dzisiaj Bogu dziękuję”
(Z przemówienia Prymasa w Stoczku Klasztornym, dnia 28.04.1959 r.)